Prawdą wiary, której poznanie było dla mnie największym odkryciem,
była darmowość zbawienia. Przez dwadzieścia kilka lat byłem
przekonany, że Bóg szczegółowo się z nami liczy i ostateczny wyrok
(niebo albo piekło) zależy od tego, ile i jakich dobrych uczynków
udało mi się zrobić. Dobrze się stało, że znaleźli się ludzie, którzy
powiedzieli mi o tym, że Jezus już zbawił każdego za darmo, znalazłem
też fragmenty na ten temat w Piśmie Świętym (Ef 2,8-9; Rz 3,21-24). To było dla
mnie jak uwolnienie. Od tego czasu jestem w stanie robić różne
rzeczy w posłuszeństwie Bogu z miłości, a nie ze strachu. Oczywiście rozumiem, że
wiara, która jest konieczna do zbawienia, aby nie być tylko pustą
deklaracją, musi być poparta uczynkami (Jk 2,17.26; Mt 7,21).
Jednak piękne jest to, że pierwsza jest miłość Boga i On jako
pierwszy zatroszczył się o moją wieczność, a mnie zostawił wybór drogi.
Pod wpływem poznania tej prawdy napisałem piosenkę, której słowa
są wprost zaczerpnięte z Pisma Św. z listu św. Pawła do Rzymian.
Ten tekst zachęca do osobistego publicznego wyznania swojej wiary,
które to musi być potwierdzeniem zastępczego wyboru rodziców
podczas naszego chrztu.
Piosenka...
|